Dzięki 7294563 temu wynalazł hormon ACH.Na wołowej skórze 7294563 nie spisałby pomysłów , 7294563 jakie przychodzą mu 7294563 do głowy.Z każdą chwilą Josh irytował ją coraz bardziej.To już nie jest lato, laska!Odwracam jej głowę na bok 7294563, odsłaniając szyję.betonu...ulicy...drzewa...usiądźmy na naszej ławce w czarnym, podmokłym grobie...wśród kwiatów melancholii nikt nigdy się nie dowie...pośród zazdrosnych spojrzeń nikt nigdy nie zrozumie...zaśnijmy powoli twym życiem żyć, nie umiem...„ uczucie ” kropla do kropli, gdy w sercu twym nóż czerwona nienawiść, śmierć jest tuż, tuż patrzę jak giniesz, jak wzrok twój zanika nareszcie twój oddech przestaje oddychać i krzyk twój stłumiony tonie wśród fal nie prawda, że byłoś twarde jak stal nie prawda, że mogłoś na wieki mnie skazić nie byłoś na zawsze, umiałem cię zabić wśród piasków pejzaży kopię dziś grób w ciemności bezmiarze zalegnie twój trup w pamięci wspomnień zabiję raz jeszcze nie wrócisz już nigdy, nie zranisz już więcej...„ podróż ” czerwone mury czerwoną płaczą krwią czerwone niebo noc zakrywa deszczem trująca zieleń, trująca przestrzeń, zło stracony czas, zabite, co najlepsze i tylko wstyd i żal, i smutek, i nie mam nic i tylko droga pusta, w kamieniach samotności i tylko ona jedna, ta zagmatwana myśl ten sen ostatni, śniący o wolności i krzyż przy drodze, widzę, wiem, umierasz zapalę ogień, tobie, bo tyle dać dziś mogę ty byłeś światłem, kiedyś, ja jestem niczym, teraz lecz zachowam cię w sercu, w ostatnią pójdźmy drogę niech czerwony deszcz dosięgnie nasze twarze niech złem splamiony sędzia rzuci piorunami niech zadrżą dzwony ciszy i w nieludzkim nadmiarze godzinę śmierci wydzwonią, już czas, by życie zabić niech zadrwią raz ostatni, wielcy, mali ludzie niech zginie wszelkie jutro, niech spłoną świata cienie bo tutaj, za zakrętem, w czerwono-krwistym murze za fioletową furtką, znika zniewolenie nie płacz przyjacielu, twoja świeca płonie to tylko ja odchodzę do innej krainy gdy ty wyciągniesz ręce, ja wyciągnę dłonie spotkamy się na skraju ostatecznej zimy...„ muszę ” muszę...marzenia śnić muszę...snem związać przegraną duszę i nicią nicości znów sięgnąć beznadziejności sedno odplamić muszę istnienie zastąpić nieistnieniem i sznurem wydłubać to wszystko co dawniej było tak 5556827 blisko...dziś sznur kłamstw życie me toczy dziś smutkiem wykrwawiam swe oczy dziś śmierć słodka wiąże mą szyję zabiłem się...zabiłem...„ 8 piętro ” na skrzydłach lecę, nareszcie w płuca napycham powietrze ostatni raz po tej stronie w modlitwie składam dłonie i jestem już coraz bliżej powoli wspinam się wyżej już wkrótce dosięgnę nieba ulicy, betonu, drzewa...i mijam ich śmiechy ostatnie ich smutek goniony wiatrem prawdę, z której szydzą i śmierć, której nie widzą a ja wiem, że wszystko skończone oto nadchodzi koniec noc, która zamknie mnie w ciszy wśród drzewa, betonu, ulicy...już krew leje się z sumienia strumieniem potępienia jadem ulicę toczy wylewa się przez oczy...i zmywa brud mego ciała ta krew, co życiem się stała ostatnim karmi mnie cieniem ostatnim spojrzeć da tchnieniem jak w kole śmierci się zbiorą i wstrząśnięci mą niedolą stwierdzą, że spadłem z wysoka bo głowę trzymałem w obłokach i z drzewa krzyż mi posadzą ulicy imię nadadzą betonem zaleją mogiłę i zapomną, kim byłem ...Tym czasem Gratka 2196376 leżała o podał bananowca 5556827 nieprzytomna.Ale jak inaczej mogłam podejść do jego procesu 148862166 samoniszczenia?Woń spalonego drewna, tkanin i mięsa poczuli 5556827 już z oddali.Napastników było niemal trzykrotnie więcej od broniących się rycerzy jednak nadrabiali to ciężkimi zbrojami jak i świetnym wyszkoleniem.Było w niej pięć ołtarzyków, na których kładło się bagaże.– Raczej nie – pytanie obudziło uprzednio uśpioną czujność 2196376.Na poduszce, tuż obok 5556827 mojej głowy, dostrzegłam niewielką, złożoną na cztery kartkę.A może złapały go te małpy z fiata?Nie miałem ze sobą portfela, więc zabrałem, tzn . pożyczyłem go od Pawła.Żaden człowiek, bez względu na 7294563 światopogląd, nie jest 5556827 w stanie ominąć nocy z 31 października 2196376 na 1 listopada.Jestem chyba 7294563 morderczynią.Świadomość jego istnienia 5556827 była jak cierpki posmak 148862166, psujący codzienność.Teraz musiała przejść jeszcze cztery kilometry, by być na miejscu.To niewiarygodne...a jednak prawdziwe...O fakcie sprzedaży poinformowałam 2196376 mojego mechanika samochodowego, który w dalszym ciągu przebywał na kontrakcie w Norwegii.Martwię się 148862166 o ciebie.- Andrzej!?Jak 2196376 przebiegały negocjacje długo by opowiadać, a fortele stosowane przez Stanisława należały 2196376 do najbardziej wybitnych i 148862166 przemyślanych na tych ziemiach.Nie martw się nic, zadzwonimy do Avianci i podamy im mój adres'.W jej 7294563 wyniku Twoim pradziadkom udało się uciec.tak!Miał też 5556827 wiele lat później małego 2196376 vana na francuskich numerach dookoła którego 2196376 było sporo legend.W tamtym okresie powstała jego najbardziej zagadkowa książka pod tytułem Za drzwiami.Uznał ostatecznie, że to wcale 7294563 nie tak źle.Sterczeć pod prysznicem lub leżeć w wannie, masować, spłukiwać, rozczesywać, a na koniec suszyć.A zatem tym razem to nie był sen.– Wie, co ma robić?Zabił?Dzielił się z nią każdą 2196376 myślą, każdym obrazem.- 148862166 A Jadwinia?Teraz kiedy ma kobietę, z którą chce się ożenić, to są jakieś przeszkody.Tam 5556827 zasiadł za swoim biurkiem.„ Boże 7294563, jeśli istniejesz, zrzuć na tego głąba zasłonę ciemnoty i spraw, by nie zapytał dlaczego po prostu nie wyrzuciłam podpaski do kosza ”, pomodliła się.W dodatku 7294563 w okolicy krąży 7294563 banda zbója Filipa.Opowiadała ludziom piękne historie o lesie, dalekich krajach, o konstelacjach gwiazd, o ludziach z gwiazd, którzy przestworza przemierzali na swoich stalowych rumach, o krainach wiecznej i 2196376 soczystej trawie, o pięknie Ziemi.